2014.01.06// D. Jędrzejewska
Mimo że moda na Britney Spears dawno się już skończyła, wokalistka nadal gwiazdorzy i czuje się wielką panią. Tak przynajmniej wynika z jej zachowania. Wspomnijmy, że Spears podpisała niedawno lukratywny kontrakt na rezydenturę w Las Vegas, gdzie będzie koncertowała regularnie przez dwa lata. Oprócz zwykłych biletów na to wydarzenie, można również za 2,5 tysiąca dolarów zakupić wejściówkę VIP, która upoważnia fanów do osobistego spotkania z gwiazdą. Według portalu RadarOnline.com, fani piosenkarki, którzy zapłacili krocie za spotkanie ze swoją idolką, musieli poczuć się bardzo zawiedzeni.
Jeden z nabywców specjalnej wejściówki zwierzył się mediom: "Fani usłyszeli przed spotkaniem, że nie mogą jej ani objąć, ani nawet dotknąć bez jej wyraźnej zgody. Zakazano również przynoszenia jakichkolwiek upominków dla niej".
I choć trudno marudzić na te wytyczne, przebieg spotkania okazał się równie surowy. W relacji czytamy: "Kiedy wreszcie zobaczyliśmy Britney, spotkanie z nią wyglądało tak: uśmiech, zdjęcie, do widzenia! Każda z osób miała z nią kontakt przez dosłownie trzy sekundy. Britney prawie się nie odzywała. Uśmiechała się, kiwała głową i dziękowała". 2,5 tysiąca za trzy sekundy z gwiazdą? Trzeba przyznać, że Britney nadal wysoko się ceni.