2013.12.29// D. Jędrzejewska
Britney Spears niedawno podpisała lukratywny kontrakt na koncerty w Las Vegas. Dzień przed oficjalną premierą show "Piece of Me", na scenie pojawiła się również w ramach prywatnego występu. Tu wielokrotnie zmieniała kostiumy - te jednak, często obcisłe i odważne, niestety odsłoniły wszystkie niedoskonałości figury niegdysiejszej księżniczki popu. Uważnym obserwatorom rzucił się w oczy pewien szczegół: w jednej z kostiumowych odsłon na brzuchu Britney niespodziewanie pojawiło się więcej mięśni. W sieci od razu skomentowano ten fakt, przypisując "kaloryfer" wokalistki robocie makijażysty.
Gdy zwrócimy uwagę na posturę Spears, nie umknie naszej uwadze, że wokalistka ma wyraźnie więcej tłuszczyku niż wiele koleżanek po fachu. Krągła pupa, masywne nogi i ręce i oczywiście wystające boczki to skutki mało zdyscyplinowanego życia, jakie prowadziła w ciągu ostatnich lat.
Mimo to wciąż da się zauważyć ślady solidnych mięśni, które niegdyś dumnie prezentowały się na ciele Britney. Czy umięśniony brzuch to pozostałość dawnych chlubnych przyzwyczajeń, nowy nabytek wyniesiony z siłowni czy sprytny makijaż? Oceńcie sami.