2014.01.29// D. Jędrzejewska
Ostatnio za tego typu wybryki obrywało się głównie nieopierzonej Miley Cyrus. Teraz skrytykowana została również Beyonce. Organizacje zajmujące się kontrolą treści przedstawianych w telewizji były wręcz oburzone "zbyt gorącym" występem słynnej piosenkarki i jej partnera, Jaya-Z, który miał miejsce podczas tegorocznej gali Grammy 2014. Para wykonała wspólnie utwór pt. "Drunk in Love" na rozpoczęciu uroczystości. Beyonce jak zwykle ubrała się wyzywająco, od czasu do czasu prezentując niewybredną pozę w rozkroku. Jako że transmisja z występu odbyła się o godzinie 20:00, niektórzy stwierdzili, że tego typu wygibasy nie są odpowiednie jak na dość wczesny wieczór.
Melissa Henson z amerykańskiego Parents Television Council stwierdziła, że występ Beyonce pokazał zbyt wiele, dodając, że współczesna popkultura coraz bardziej zaczyna przypominać pornografię. Wtórowała jej Vivienne Pattison, przedstawicielka organizacji Mediawatch-UK. Ta w rozmowie z "Daily Mail" doszła do wniosków:
Beyonce ma na sobie bardzo skąpy strój, podczas gdy jej mąż, Jay Z, występuje w garniturze. Jeśli kobiety lub dziewczyny będą przedstawiane wyłącznie jako obiekty seksualne, a nie osoby z wieloma zainteresowaniami, talentami i tożsamością, jak chłopcy i mężczyźni mają na nie patrzeć? Właśnie jak na obiekty seksualne...Oburzenia nie kryli również użytkownicy Twittera, którzy masowo publikowali statusy dotyczące nieodpowiedniego jak na tę godzinę show. Nie wszyscy jednak postanowili być krytyczni. Lena Dunham, znana z serialu "Dziewczyny", napisała na Twitterze: "Cholera jasna, Beyonce, już nawet nie jesteś kobietą - jesteś światem, jesteś boginią!".