2012.04.01// D. Jędrzejewska
Można by się zastanowić, która z gwiazd najwyższej klasy w muzyce pop, sama ma tej klasy najwięcej. Szczyty popularności osiągnęła ostatnio młodziutka Rihanna, idolka młodzieży, sekssymbol dla mężczyzn. Wciąż odbija nam się w uszach potężne echo popularności Lady Gagi, którą nieustannie w mediach nazywa się współczesną królową popu. Obie panie lubią prowokować.
W stylistyce seksu idą w ślady Madonny – negliż, wyuzdane pozy, odważne stroje, gołe pupy i nagie dekolty. W stylu „na dziwkę” przebijają same siebie. Jak na tym tle wypada ponętna Beyonce? W świecie tanich prowokacji wypada zdecydowanie lepiej niż niektóre z jej rywalek.
Nie na darmo Beyonce okrzyknięto współczesną diwą. Prawdziwa diwa musi być przecież prawdziwą boginią. Darzona uwielbieniem, nieskalana, nieosiągalna – diwie nie przytrafiają się wpadki, diwa nie balansuje na granicy smaku. Diwa to posągowa ikona, której nie sposób cokolwiek zarzucić. Nie mogłaby nią być Brintey Spears, wciąż przekraczająca granice dobrego smaku – i na scenie i w życiu, nie zawsze estetyczna, zagubiona, desperacka.
Mimo wszystko trudno też z diwą skojarzyć wybitnie popularną Rihannę, która na seksualności buduje cały swój wizerunek. Beyonce nie stosuje tanich chwytów. Owszem, jest seksowna, nigdy jednak nie jest to tania seksualność.
Kształty Beyonce są wyjątkowo kobiece. Solidne uda, ale talia osy, długie nogi, masywne obcasy. Na teledyskach rozchyla usta, tańczy, jednak jej ruchy są niemalże teatralne, przesadzone. To nie przypadkowy zabieg, to nie bezcelowa maniera. Beyonce posiada osobowość diwy – pewnej siebie i niedostępnej. Gwiazdy błyszczącej w świetle reflektorów, której nie przytrafia się gorszy dzień, rozmazany makijaż, czy nieprzyzwoite szaleństwo na imprezie. Ta czekoladowa wokalista zna dobrze swoją wartość, nie musi stosować desperackich, a tym bardziej tanich chwytów.
Kiedy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie powolny upadek wielu gwiazd, które dzisiaj są na szczycie, z powodu szybkiego tempa życia i destrukcyjnej osobowości, to jesteśmy też pewni, że Beyonce taki upadek nie grozi. Ona nie jest uosobieniem beztroskiej zabawy, to symbol feminizmu. Silnej, stabilnej kobiecości, która potrafi skopać tyłki – ale zawsze z klasą.
Wokalistka bez kompleksów przyznaje, że uwielbia traktować siebie jak damę. Według magazynu „People” to jedna z najlepiej ubranych kobiet na świecie. Nie jest jednak niewinna, nie jest marionetką kierowaną przez duże wytwórnie. To prawdziwa i konkretna bizneswoman. Ma kontrakty reklamowe z ogromnymi koncernami, współpracuje z markami odzieżowymi, posiada własne perfumy. Zarabia kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie.
W zeszłym roku na rynku pojawiła się jej płyta pt. „4”. Czekamy na nowe nagrania, choć Beyonce niedawno została mamą i obecnie oddała się życiu rodzinnemu.
W tym roku zagra jednak główną rolę w ważnym filmie. „Narodziny gwiazdy” to remake muzycznego hitu, w którym niegdyś wystąpiła Barbara Streisand. Również wspaniała diwa. Czekamy więc z niecierpliwością, co jeszcze przyniesie nam kariera Beyonce – jak wiele dobrej muzyki, widowiska, blasku i klasy.