Artyści z bladą cerą i czarnym głosem

Gdybyśmy nigdy nie mieli okazji ich zobaczyć, prawdopodobnie bylibyśmy przekonani, że mają czekoladowy kolor skóry. Wszystko przez ten głos – mocny, chropowaty, brudny. Czarnoskórzy artyści to najbardziej utalentowani wokaliści i wokalistki na świecie. Aby zbliżyć się choć trochę do ich wokalnych możliwości, trzeba zostać przez matkę naturę hojnie obdarzonym niezwykłym głosem. Ta natomiast dzieli skromnie. Prezentujemy dzisiaj artystów białych jak kredy, których głosy brzmią jak czarna smoła.
Duffy Jaka szkoda, że Duffy, jedna z bardziej interesujących I utalentowanych wokalistek ostatnich lat, schowała się gdzieś w cieniu i nie ujawnia się z nowym materiałem. Na koncie ma dwie płyty. Wydaną w 2008 roku przebojową „Rockferry” oraz nagraną dwa lata później „Endlessly”. Jej najsłynniejszy i niekwestionowany hit to rytmiczne „Mercy”. Każdy kto najpierw słyszy jej głos, dopiero potem ją zobaczył, prawdopodobnie doznał szoku. Jakim cudem z tej filigranowej, platynowej blondynki wydają się takie potężne dźwięki? Duffy reprezentuje popularny ostatnio styl retro.
Robin Thicke Ten facet brzmi niesamowicie. Wygląda też nieźle, choć w porównaniu do swojego głosu jest zupełnie wyblakły. Odkąd obciął włosy, prezentuje się znacznie lepiej, a panny całego świata szaleją na jego punkcie. Robin Thicke ma już na koncie sześć albumów. Nie każdy to wie, kojarząc go przede wszystkim z hitu zeszłego lata pt. „Blurred Lines”. Tam stanął u boku Pharella Williamsa i zaśpiewał, jakby miał do niego podobny kolor skóry.
Joss Stone Joss Stone pochodzi z Wielkiej Brytanii. Jest chyba jedną z najbardziej zdolnych współczesnych wokalistek z tamtych rejonów uprawiających muzykę soul. Nie każdy lubi tenże gatunek w wykonaniu niebieskookich wokalistek, uważając go za pozbawioną duszy wersję. Tymczasem Joss Stone usilnie się stara, by nadać swojej muzyce przejmującego, inspirującego charakteru. Na koncie ma kilka nastrojowych płyt. Jak się spisuje? Sami oceńcie.
Christina Aguilera
Dzisiaj już się przyczailiśmy, że za tym potężnych głosiskiem kryje się blondynka. Kiedyś nawet drobna blondynka! Teraz korpulentne kształty, mimo że często stanowią obiekt żartów niezbyt życzliwych, bardziej pasują do posiadanego aparatu głosowego niż sama skóra i kości. Niegdyś była na samym szczycie, teraz niestety nie wzbudza tylu emocji. Choć warto wierzyć, że ma jeszcze szansę zabłysnąć – posiada bowiem cenny dar, który powinien być wykorzystywany najdłużej jak to tylko możliwe – wielki głos.
Nikka Costa Nikka Costa jest bardzo „funky”. Jej muzyka nawiązuje do tradycji zapoczątkowanej przez samego Jamesa Browna. Bez wątpienia ma czarne serce, choć wygląda nie tylko amerykańsko, ale nawet europejsko. Jej skóra jest blada, włosy rude, ma seksapil, charyzmę, choć wygląda nieco jak kobieta po przejściach. Jej charakterystyczny głos zdobył sobie stałe grono fanów. Niegdyś współpracowała z zespołem Pussycat Dolls. Warto wspomnieć, że jest córką słynnego piosenkarza muzyki pop, Don Costa.
Amy Winehouse Jedna z najbardziej utalentowanych artystek ostatnich lat. Nie zdołała udźwignąć swojego wielkiego talentu, kariery i sławy. Wplątana w liczne uzależnienia i problemy z psychiką, zapiła się na śmierć, nie dobiegając nawet trzydziestki. A miała szansę stać się gwiazdą wszech czasów. Większą i bardziej monumentalną niż już najwięksi tego świata.
Dysponowała głosem, zupełnie nie pasującym do jen wyglądu – ekscentrycznego zresztą, na wpół delikatnego, na wpół diabelskiego. Amy Winehouse miała prawdziwą czarną duszę.