2014.12.04// D. Jędrzejewska
Odliczanie do końca roku czas zacząć. To najlepszy czas na mnożenie wszelkich rankingów, podsumowań i zestawień, które przypominają nam, co zostawiamy za sobą, co dobrego i złego przyniosło nam ostatnie dwanaście miesięcy – również w dziedzinie filmu. Podsumowania zacznijmy od obiecujących aktorów, którzy być może w kolejnych latach jeszcze nie raz nas zachwycą, skłonią do refleksji, dadzą się zauważyć. Oto lista aktorskich objawień tego roku w hollywoodzkim kinie.
Margot Robbie
Mimo że „Wilk z Wall Street” zadebiutował jeszcze pod koniec tamtego roku, do Polski trafił dopiero w styczniu.
Postanowiliśmy więc zamieścić jego gwiazdę na liście z tegorocznymi objawieniami. Margot Robbie być może nie jest największym talentem aktorskim, przed którym należy padać na kolana. Być może również nigdy nie zagra roli na miarę Meryl Streep, albo nawet Julii Roberts. Zamiast tego jest jedną z najpiękniejszych (o ile nie najpiękniejszą) aktorką, która w ostatnim czasie podbiła serca kinomanów na całym świecie. Jej zniewalająca uroda być może otworzy jej ścieżkę do wielu kasowych produkcji. Trzymamy kciuki!
Chris Pratt
Chris Pratt to w kinach żadna nowość. A jednak został dla niego odkryty zupełnie na nowo. Oto z nieszkodliwego, przygrubawego wesołka, stał się bożyszczem kobiet i idolem do naśladowania dla masy facetów. Jak to zrobił? Po pierwsze: wyrobił sobie imponującą muskulaturę, po drugie: zagrał w jednym z popularniejszych filmów o superbohaterach, „Strażnikach Galaktyki”. Taki zwrot w jego karierze oznacza tylko jedno: więcej ról w kasowych hitach. Na sam początek: „Jurassic World”.
Miles Teller
Miles Teller ma już 27 lat i całkiem sporo udanych ról na koncie. Wśród nich można wymienić choćby: skromne „Cudownie tu i teraz”, „Między światami” czy „Projekt X”. Aktor staje się coraz bardziej rozpoznawalny, nic więc dziwnego, że angażuje się go do coraz bardziej kasowych produkcji, w tym „Niezgodnej” i „Fantastycznej czwórki”, której premiera jeszcze przed nami. W tym roku zaliczył jeszcze jedną rolę, dzięki której zaczęło być o nim naprawdę głośno. Mowa o „Whiplash”, festiwalowym hicie, który wszyscy jednym chórem nazywają jedną z lepszych produkcji roku. Teller brawurowo zagrał tu rolę młodego perkusisty z wyniszczającymi ambicjami. Do nas film trafi w styczniu.
Ellar Coltrane
Ellar Coltrane zagrał do tej pory w jednym filmie, ale za to dał się poznać widzom wyjątkowo dobrze. To bowiem gwiazdor specyficznego „Boyhood” Richarda Linklatera, realizowanego w krótkich odstępach między rokiem 2005 a 2013. Na przestrzeni tych lat reżyser wciąż powracał do tych samych aktorów – w ten sposób udało mu się zrobić film hiperwiarygodny, w którym aktorzy dorastają wraz ze swoimi postaciami. Główną rolę zagrał tu właśnie Ellar Coltrane, chłopak który na planie pojawił się, będąc jeszcze małym chłopcem, zszedł z niego będąc chłopakiem wkraczającym w dorosłość. Zagrał dojrzale i autentycznie. Czyżby był to dla niego początek obiecującej kariery?
Sarah Snook
Sarah Snook zaskoczyła wszystkim swoim zadziwiająco dobrym występem w skromnym „Przeznaczeniu” u boku Ethana Hawke’a. Mimo że świat jakoś specjalnie wcześniej o niej nie słyszał (jej ostatni film to „Klątwa Jessabelle”), zebrała rewelacyjne recenzje od największych gazet na całym świecie. A to za sprawą występu jako „niezamężna matka”, kobieta która staje się mężczyzną. Modulacja głosu, gestykulacja, dbałość od szczegóły, kreacja totalna – tak można określić w kilku skojarzeniach jej występ. Dodajmy jeszcze, że Snook jest zadziwiająco podobna do Jodie Foster, co na pewno wróży jej świetlaną karierę.
Stacy Martin
Na koniec Stacy Martin, dwudziestotrzyletnia dziewczyna, która miała do wykonania arcytrudne zadanie. Otóż u początków swojej kariery przyszło jej grać u jednego z najbardziej kontrowersyjnych reżyserów świata, Larsa von Triera, w jednym z najbardziej obscenicznych filmów ostatnich lat, „Nimfomance”.
Dodajmy jeszcze, że wcieliła się w młodszą wersję postaci odegranej przez samą Charlotte Gainsbourg. I zrobiła to brawurowo! Czekamy na więcej ról.