2014.05.05// D. Jędrzejewska
Kiedyś sesje w „Playboyu” i słynne rozkładówki wyglądały zupełnie inaczej. Bez ingerencji Photoshopa fotki były naturalniejsze, odsłaniały więcej niedoskonałości, z drugiej jednak strony lepiej uwydatniały niezakłamane, naturalne piękno kobiet. By pozwolić się sfotografować, trzeba było mieć odwagę. Obiektyw okazałby się bezlitosny bez wsparcia komputerowego oręża dla każdej aktorki, która miała więcej ciała, niż by sobie tego życzyła. Seksbomby kina, które pojawiały się wówczas na okładkach magazynów dla panów były więc nienaganne. I prawdziwe! Przypomnijmy sobie, jak pięknie pozowały.
Charlize Theron
Charlize Theron dała się sfotografować „Playboyowi” w roku 1999. Gdyby zrobiła to kilka lat później, komputerowa obróbka prawdopodobnie uszczupliłaby jej piękne, krągłe i wydatne pośladki. Tymczasem Theron zaprezentowała się na łamach magazynu nad wyraz naturalnie i jednocześnie bardzo zmysłowo. Miała wówczas dwadzieścia cztery lata i jeszcze niewiele wielkich ról na koncie. Zasłynęła między innymi filmami „Adwokat diabła” i „Żona astronauty”.
Sherilyn Fenn
Pamiętacie tą panią? Dzisiaj świat już nieco o niej zapomniał, a niegdyś była wielką gwiazdą – intrygującą, zachwycającą i oryginalną. Zaintrygowała nas swoim brawurowym występem w „Miasteczku Twin Peaks”. Na dużym ekranie pojawiała się w różnorodnych produkcjach – od dobrych dramatów po szmirowate romanse i komedie. Za każdym razem zachwycała jednak plastyczną, wyrazistą urodą i nienaganną, ponętną sylwetką. W „Playboyu” pojawiła się w 1990 roku – piękna, zdrowa i biała jak kreda.
Jane Seymour
Czy ktoś z was oglądał w latach 90. Serial „Dr Quinn”? Mężna lekarka Dzikiego Zachodu i dziewczyna pół-Indianina nie emanowała wówczas seksapilem. Co innego niż lata wcześniej. Pozując dla „Playboya”, Seymour nie była już młódką. Czterdziestka zbliżała się wielkimi krokami, mimo to aktorka nadal potrafiła zachwycać swoimi wdziękami. W słynnym serialu miała wystąpić cztery lata później. Wcześniej prezentowała swoje smukłe ciało na ekranie wielokrotnie.
Sharon Stone
Sharon Stone do dzisiaj prezentuje się rewelacyjnie i bez kompleksów odkrywa swoje ciało.
W latach dziewięćdziesiątych należała do czołówki najseksowniejszych, hollywoodzkich aktorek. Wspomnienie „Nagiego instynktu” do dziś przyprawia męską część publiki o dreszcze. Dla „Playboya” pozowała jeszcze przed występem w słynnym thrillerze. Była to bardzo odważna, ale i piękna sesja, która zapisała się jako jedna z najbardziej pamiętnych w historii całego magazynu.
Daryl Hannah
Daryl Hannah zapozowała na potrzebę „Playboya” już w erze nowoczesności. Był 2003 rok, aktorka była już po czterdziestce. Warto jednak przywołać tę sesję. Nie tylko ze względu na rewelacyjne ciało gwiazdy, które jakby się zakonserwowało. Sesja swoją dzikością nawiązuje do dawnej stylistyki „Playboya”. Dzika Daryl Hannah, znana między innymi z występu w „Kill Billu”, przypomina tu pierwotną piękność, za którą sznurem ruszyliby nie tylko jaskiniowcy, ale każdy mężczyzna posiadający choć trochę oleju w głowie.
Farrah Fawcett
Farrah Fawcett to piękność wszech czasów. Pierwszy raz fotografom „Playboya” dała się sfotografować w 1987 roku. Równe dziesięć lat później kolejny raz trafiła na jego łamy. Udowodniła tym samym, że się nie starzeje, a piękno dojrzałej kobiety potrafi być tak samo zachwycające, jak i prężnej młódki. Fawcett wystąpiła w „Playboyu” jako czterdzesto- i pięćdziesięciolatka. Dalibyście wiarę?
Charlize Theron