2010.07.04// M. Pietrzak
Po trwającym tydzień sporze między prezydentem Zielonej Góry, Januszem Kubickim, a młodą artystką, Agnieszką Wolską, okaleczonej z polecenia prezydenta rzeźbie zostanie przylepiony nowy penis.
Do kuriozalnej sytuacji doszło pod koniec czerwca. Wtedy to studentka wrocławskiej ASP przywiozła swoje dzieło, które miało zdobić teren przed nowopowstałym aquaparkiem. Przygotowana przez nią rzeźba przedstawiała tańczącą nago parę – kobietę i mężczyznę.
Michał Anioł już w XV w. przedstawiał nagie niewykastrowane rzeźby
Prezydenta Kubickiego oburzyło jednak przedstawienie przez młodą studentkę męskiego przyrodzenia. Postawił więc Agnieszce Wolskiej ultimatum – albo wykastruje wyrzeźbionego mężczyznę, albo usunięte zostanie całe jej dzieło. Studentka ASP z ogromnym poczuciem żalu do prezydenta postanowiła przystać na jego warunki. W ten sposób rzeźba została oszpecona. Co więcej, ku ogromnemu zdziwieniu władz, prominentnych seksuologów, artystów czy samych polityków.
Na dodatek Kubicki przekroczył granice dobrego smaku, wręczając artystce biały T-shirt z obrazkiem penisa i napisem: "Tylko tego mi brak".
Cała sprawa znalazła jednak swój finał na drodze porozumienia, a może zrozumienia pewnych rzeczy przez prezydenta Kubickiego. Napotykając się na ogromny sprzeciw ze swoją decyzją ze strony opinii publicznej, postanowił on zgodzić się na przywrócenie oszpeconej rzeźbie penisa. Przeprosił również wszystkich, którzy poczuli się urażeni kastracją dzieła. Poszkodowanej przez siebie artystce wysłał natomiast przeprosinowego sms’a.
Pytanie jednak brzmi czy biorąc pod uwagę zniewagę, jakiej dopuścił się względem Agnieszki Wolskiej prezydent Kubicki, 1 sms to nie za mało? Jak uważają wyborcy, dowiemy się w najbliższych wyborach prezydenckich w Zielonej Górze.