2013.06.03// D. Jędrzejewska
"After Earth" to postapokaliptyczna produkcja, w której główne role zagrali Will Smith i jego syn - Jaden. Słynny aktor wieszczył ogromny sukces swojemu nowemu projektowi, tymczasem w zeszły weekend zaliczył niemałą porażkę. Jego najnowszy film nie tylko nie zgromadził imponującej publiki, ale zbiera też kiepskie recenzje. Na "1000 lat po Ziemi" wydano 130 milionów dolarów. Zwykle, gdy tego typu superprodukcja pojawia się na ekranach, od premierowego weekendu oczekuje się wpływów rzędu 35-40 milionów dolarów. Tak też było w przypadku ciepło przyjętej "Niepamięci" z Tomem Cruisem, która w ciągu pierwszych dni wyświetlania zarobiła 37 milionów dolarów.
"After Earth" okazał się znacznie gorszy pod tym względem. Film z duetem Smithów zgromadził na koncie zaledwie 27 milionów dolarów. Warto dodać, że w przyszłych tygodniach będzie rywalizował z takimi filmami, jak "Człowiek ze stali" czy "World War Z" - co nie wróży dobrze jego popularności. Nadzieja na należyty zarobek tkwi w rynkach zagranicznych. Tutaj "Niepamięć" zarobiła dwa razy więcej niż w samym Stanach Zjednoczonych. Czy uda się to również filmowi Smitha?
Jego ostatni postapokaliptyczny film pt. "Jestem legendą" zanotował na koncie ogromne sumy i przyniósł wielki sukces. Ma zatem Smith powody do zaskoczenia. W Polsce "1000 lat po Ziemi" zadebiutuje 14 czerwca.