2014.05.21// D. Jędrzejewska
Potrzebujesz podbudować się na duchu? Masz ochotę na trochę błyskotliwego humoru? A może ostatnio dokucza ci nuda? Albo nie wierzysz, że książki mogą być naprawdę zabawną rozrywką? Jeśli na któreś z pytań odpowiedziałeś twierdząco, sięgnij po naszą prześmieszną listę. Znajdziesz tu książki, przy których czytelnicy na całym świecie zwykle się zaśmiewają. I to na głos! Znalazło się tu miejsce zarówno dla klasyki, jak i książek stosunkowo nowych. Pozostaje życzyć dobrej zabawy!
Kurt Vonnegut, Śniadanie mistrzów
Cechą charakterystyczną literatury Kurta Vonneguta jest wisielczy, błyskotliwy humor. Pisarz ten był mistrzem krótkich zdań, które zaskakują i śmieszą jednocześnie. Jedną z najśmieszniejszych książek Vonneguta jest bez wątpienia „Śniadanie mistrzów”. Bohaterem jest tu podstarzały, osamotniony i sfrustrowany pisarz science-fiction, który stworzył sto powieści i dwa tysiące opowiadań, ale wciąż nikt o nim nie usłyszał. Jego utwory są wykorzystywane jako wypełniacz objętości pornograficznych pisemek. Na swojej drodze pisarz spotka Dwayne’a Hoover, dealera samochodowego i najbogatszego człowieka w Midland City. Spotkanie to będzie miało zaskakujące skutki. Książka jest ilustrowana prześmiesznymi obrazkami stworzonymi przez samego autora.
Philip Roth, Kompleks Portnoya
„Kompleks Portnoya” jest zapisem wspomnień kolejnego literackiego frustrata, który zwierza się ze swoich niepokojów psychiatrze na kozetce. A jest się z czego zwierzać! Główny bohater snuje historię swojego życia, negując wszystko, co go spotkało na czele z wychowaniem rodzinnym, religią (Portnoy jest Żydem) i obowiązującymi zasadami moralnymi. Książka wywołała w Stanach wielki skandal. Szykanowano ją nie tylko za buntowniczą postawę, ale i za liczne nieprzyzwoitości. Jej bohater za młodu był uzależniony od masturbacji, a opisy aktów uprawiania nieprzyzwoitości są tu bardzo liczne i opowiedziane z błyskotliwym humorem oraz ekstazą.
Joseph Heller, Paragraf 22
Najśmieszniejsza (i jednocześnie najbardziej gorzka) książka o wojnie. Joseph Heller w swoim kultowym już „Paragrafie 22” wzbił się na szczyty dobrego humoru, sypiąc żartami jak z rękawa. Powstała z tego pozycja dość solidna księga, w niektórych wydaniach posiadająca nawet 600 stron. Czyta się ją jednak ekspresowo i bez najmniejszych problemów. „Paragraf 22” ukazuje bezsens wojny, instytucji i systemów. Opowiada o jednostce amerykańskich bombardierów, którzy w czasie trwania wojny przebywają na wyspie Pianosa, znajdującej się na Morzu Śródziemnym. Historia kipi od rewelacyjnego humoru, choć momentami nie wiadomo, czy płakać, czy się śmiać.
Christopher Moore, Baranek
Christopher Moore znany jest wszem i wobec z dobrego poczucia humoru. Jego „Baranek” bierze na tapetę temat dość niewygodny, kontrowersyjny i delikatny, czyli religię, by potem bez kompleksów stroić sobie z niej żarty. Moore ukazuje postać Syna Bożego od zupełnie innej strony, kpi i żartuje od pierwszej strony, aż do ostatniej. Oglądaliście „Żywot Bryana”? Podobał się wam? To zatem książka dla was – połączenie pythonowskiego poczucia humoru z sakralną tematyką potrafi bawić do rozpuku.
William Goldman, Narzeczona księcia
A teraz trochę fantasy. Są tu jacyś spragnieni dobrego humoru czytelnicy literatury fantastycznej? Śmiech w obrębie tego gatunku to wbrew pozorom nie tylko Terry Pratchett. Oto przedstawiamy wam Williama Goldmana, słynną postać nie tylko w świecie książek, ale i Hollywood (dwukrotnie zdobywał Oscara za scenariusze do „Butch Cassidy i Sundance Kid” oraz „Wszyscy ludzie prezydenta”, napisał też głośnego „Maratończyka”). „Narzeczona księcia” jest pełna absurdu. To historia absolutnie pokręcona i nierealna. Wciąga jednak i skutecznie bawi.
P.G. Wodehouse, Dziękuję, Jeeves
Tak reklamuje tę książkę jej wydawca: „Anglia w okresie międzywojennym. Perypetie młodego lorda zamieszanego w romans przyjaciela z młodą, bogatą damą. Jedynie lokaj Jeeves potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Typowo angielski, lekko surrealistyczny humor sytuacyjny, wątek romantyczny, doskonała obserwacja życia "wyższych sfer" dała doskonały efekt literacki”. Czytelnicy chwalą sobie w niej brytyjski dowcip, który objawia się tu w najczystszej, ujmująco lekkiej postaci. W serialowej adaptacji książki wystąpił Hugh Laurie.