2013.04.03// D. Jędrzejewska
Seks, przemoc i szybka akcja – to magiczna triada elementów i motywów, które w sztuce (i nie tylko) sprzedają się najlepiej. Z nich najbardziej uniwersalny i pociągający dla odbiorcy jest właśnie seks – intryguje niezależnie od płci, wieku, zawodu czy hobby. I chociaż dzisiaj przestał już być tematem tabu, wciąż nie spowszedniał. Podany na tacy, w postaci filmu czy dzieła literackiego nadal potrafi onieśmielać, przyśpieszać bicie serca i wyzwalać rumieńce. Ku rozgrzaniu atmosfery przypomnijmy sobie pięć najbardziej perwersyjnych książek w historii literatury.
Markiz De Sade, 120 dni Sodomy
Markiz De Sade był mistrzem perwersji. To właśnie od jego nazwiska pochodzi termin „sadyzm”, w literaturze tegoż pisarza i filozofa eksploatowany do maksimum. W książce „120 dni Sodomy” znajdziemy całą masę szczegółowo opisanych dewiacji seksualnych przekraczających w niemalże każdym przypadku przekraczających granice dobrego smaku. De Sade wychodził z założenia, że na co dzień ukrywamy całą masę pragnień, tych zbereźnych i nieprzyzwoitych, co bezwzględnie nam ciąży – dlatego zachęcał do porzucenia wszelkich oporów i oddaniu się rozkosznej orgii. Zbereźny Markiz ponad pół swojego życia spędził w więzieniu między innymi za gorszenie obywateli.
Vladimir Nabokov, Lolita
Vladimir Nabokov to jeden z najznamienitszych pisarz w historii literatury w ogóle. Temat jego najsłynniejszej książki, dodatkowo zważywszy na czasy, w których powstała, od samego początku wzbudzał kontrowersje. Skupił się bowiem na niezdrowej miłości i pożądaniu starszego mężczyzny względem ledwo dorastającej młodziutkiej pasierbicy, którą matka natura jeszcze nawet nie do końca obdarzyła kształtami. Nic dziwnego, że Nabokov miał problemy z wydaniem „Lolity”, dzisiaj już zaakceptowanej jako dzieło wybitne i wielopłaszczyznowe – grzechem by było sprowadzać je do płytkiej interpretacji.
E.L. James, 50 twarzy Greya
Hit erotyczny lat współczesnych. Z niecierpliwością czekamy na film nakręcony na podstawie tegoż pornobestsellera. Fabuła stanowi sadomasochistyczną historię kopciuszka, młodej dziewczyny, która wchodzi w bardzo erotyczną i niebezpieczną relację ze starszym milionerem. Krytycy i bardziej wytrawni czytelnicy dziwią się ogromnej popularności książki, która napisana jest językiem nie przystającym językowi pisarza. Stylistyczny, językowy potworek ocieka jednak seksem, nie było więc opcji, by się nie sprzedał.
Stefan Żeromski, Dzieje Grzechu
Sięgnijmy do klasyki literatury polskiej. I tutaj wkradły się bowiem niemałe perwersje. Stefan Żeromski, znany szerzej jako autor „Przedwiośnia” czy „Ludzi bezdomnych”, napisał również coś bardziej ekscytującego. „Dzieje grzechu” to wypełnione po brzegi seksualnymi przygodami dziełko, w których główna bohaterka, Ewa, nie tylko z całym zaangażowaniem oddaje się swojemu pierwszemu kochankowi, ale potem przeżywa przeróżne naznaczone seksem przygody – ale nie obca jej także prostytucja czy gwałty zbiorowe. Być może gdyby „Dzieje grzechu” dopisać do spisu lektur, zainteresowanie książkami wśród młodzieży nieco by wzrosło.
Georges Bataille, Historia oka
Francuski pisarz i filozof, Georges Bataille, był zafascynowany między innymi dokonaniami Freuda. Fascynacja ta odbija się w jego dziełach, szczególnie w napisanej w 1928 roku „Historii oka” odczytywanej początkowo jako pornografia. Kiedyś sprzedawana potajemnie, wkrótce miała zyskać większą, aż w końcu światową popularność. Przedstawiła nawet najbardziej dziwaczne perwersje dwójki nastolatków. W jednej z nich fetyszem seksualnym jest oko wyciągnięte z oczodołu.