5 najfajniejszych soundtracków kina rozrywkowego

Oczywiście lista ta jest zupełnie przykładowa. Prawdopodobnie można byłoby stworzyć całą masę list pięciu najfajniejszych soundtracków, a żaden z pojawiających się na niej tytułów nie musiałby się nawet nie powtórzyć. Spróbujmy jednak zestawić kilka na tyle uniwersalnych i powszechnie uznanych za fajne ścieżek dźwiękowych, by nikt (lub prawie nikt) nie mógł mieć do tej listy żadnych roszczeń. Wytłumaczmy jeszcze, co kryje się pod słowem „fajny” i co to w ogóle za wyznacznik? Fajny, to po prostu taki, o którym powszechnie się mówi, że jest fajny.
Pulp Fiction Generalnie jako jedną pozycję na liście można by wrzucić wszystkie soundtracki od Quentina Tarantino, który oprócz niebywałego talentu do robienia filmów, ma również talent do dobierania do nich muzyki. „Pulp Fiction” wydaje się jednak być najgenialniejszy, dlatego trudno byłoby go pominąć na tej liście. Każdy z utworów, który się tu znalazł, jest rozpoznawalny od pierwszych taktów, całość nie tylko doskonale ilustruje film, ale i dobrze się słucha w domowych pieleszach. Dodaje powera, przywodzi uśmiech na twarz i przypomina, jak wiele radochy dostarczają: dobre kino i dobra muzyka.
Za garść dolarów Reprezentant westernów na liście. Każdy wie, a przynajmniej prawie każdy, że muzyka z filmów o Dzikim Zachodzie potrafi być obłędna. Jednym z najbardziej reprezentatywnych jej twórców jest oczywiście Ennio Morricone, choć ma on na koncie oczywiście całą masę ścieżek dźwiękowych do filmów zupełnie nie westernowych. Jego muzyka tak mocno zagnieździła się w naszej podświadomości i wdarła się do popkultury, że bez zająknięcia potrafimy zanucić choćby jeden stworzonych przez niego motywów.
Lion King Nie każdy wie, że „Lion King” za muzykę otrzymał Oscara. Skomponował ją nikt inny, jak Hans Zimmer i zrobił to tak dobrze, że w ciągu całego seansu to ona płynnie uwypukla emocje widzów i wyciska łzy prawie tak skutecznie jak śmierć Mufasy. Na ścieżce dźwiękowej oprócz pięknych, instrumentalnych kompozycji znalazły się oczywiście utwory Eltona Johna - "Circle of Life", "I Just Can't Wait to Be King" czy "Can You Feel the Love Tonight".
Mechaniczna pomarańcza O „Mechanicznej pomarańczy” warto tu wspomnieć, bo soundtrack stworzony na potrzebę tego filmu jest niebywały i arcyoryginalny. Autorem utworów, które się tu znalazły jest Water Carlos, który tworząc, był jeszcze mężczyzną, jednak potem przeszedł operację płci. Pomysł był taki, by kompozycje towarzyszące szokującej historii Alexa były stworzone na kanwie słynnych utworów wielkich kompozytorów. Najbardziej imponująco wypada tu „przeróbka” IX Symfonii Beethovena, która w tej wersji brzmi nie tylko monumentalnie, ale i zabawnie i futurystycznie.
Drive Wśród soundtracków powstałych w przeciągu kilku ostatnich lat na miano „fajnego”, a nawet „najfajniejszego” bez wątpienia zasługuje ten stworzony na potrzebę „Drive”.
Muzyka zgromadzona na płycie idealnie współgra z klimatem filmu, nieco różowym, nieco błyszczącym, a przecież mrocznym i enigmatycznym.