2014.07.08// D. Jędrzejewska
Do internetu trafiło zestawienie dziesięciu amerykańskich filmów, do których wyjątkowy sentyment czują Europejczycy. Przygotowaniem rankingu zajęła się firma Kantar Media na zlecenie Samsunga. Zadaniem ankietowanych było wybrać tytuł filmu, który chętnie obejrzeliby jeszcze raz w kinie, niezależnie od tego, czy już go widzieli, czy nie. Do dyspozycji mieli listę trzydziestu najlepszych filmów według popularnego serwisu IMDB zrealizowanych w ciągu ostatnich 20 lat. Kto znalazł się na podium? Jakie tytuły zasiliły pierwszą dziesiątkę?
Władca Pierścieni
„Władca Pierścieni” to bez wątpienia epopeja wszech czasów. Mimo że pierwsza jej część trafiła na ekrany aż trzynaście lat temu, a dziś, podczas oglądania, da się już zauważyć pewne anachronizmy, każdy „maraton” filmów Petera Jacksona zapełnia kina do ostatniego miejsca. W zestawieniu pierwsze miejsce zajęła środkowa część, „Dwie Wieże”, potem „Drużyna Pierścienia”, a na końcu „Powrót króla”. W ten sposób jedno dzieło zagarnęło dla siebie całą czołówkę rankingu. Bez wątpienia za sukcesem trylogii stoi nie tylko wyczucie reżysera, ale i rewelacyjny materiał w postaci książek Tolkiena, który był przecież Anglikiem. Jaka szkoda, że „Hobbit” nie był wstanie doścignąć swojego niezwykłego pierwowzoru i udźwignąć legendy.
Gladiator
Tuż za podium znalazł się „Gladiator” Ridleya Scotta, film nie bez wad, a jednak swego czasu mocno emocjonujący zarówno amerykańską publikę, jak i europejskich widzów. Epicka historia o generale, który traci wszystko na czele z ukochaną rodziną, a potem walczy na arenie na śmierć i życie, była nie tylko dogłębnie wzruszająca, ale i wsparta genialnym aktorstwem. „Gladiator” zgarnął wówczas pięć Oscarów, w tym dla najlepszego aktora. Russell Crowe nigdy już nie powtórzył tak znakomitej i przekonującej kreacji. Warto też wspomnieć o pięknej muzyce stworzonej na potrzeby „Gladiatora” przez Hansa Zimmera, która w odpowiednich momentach pogłębiała wzruszenie widzów i targała ich emocjami.
Matrix
„Matrix” okazał się wielkim kamieniem milowym w dziedzinie filmów science-fiction. Dołączył tym samym do grona innych, przełomowych arcydzieł, typu „Blade Runner” czy „2001: Odyseja kosmiczna”. Film rodzeństwa Wachowskich oglądaliśmy z rozdziawionymi ustami, w dużej mierze ze względu na powalające efekty specjalne, a także klimat i niezwykły pomysł stworzony jako hołd dla całej stylistyki fantastyki naukowej. Kolejne części „Matrixa” nie były już w stanie zachwycić widzów, ani też żaden późniejszy film reżyserskiego rodzeństwa nie powtórzył sukcesu „Matrixa”.
Szeregowiec Ryan
Europa, mimo że rozkochana w kinie niszowym, bardziej kameralnym, wyważonym, wciąż opiera się słabości do wielkich amerykańskich reżyserów i ogromnej pompy, którą zwykli nam oni fundować.
Do czołówki tego typu twórców bez wątpienia należy Steven Spielberg. Cała jego epicka twórczość z jednej strony połyskuje geniuszem, z drugiej nie trudno w niej o przesadę. „Szeregowiec Ryan” to najlepiej wspominany przez Europę film słynnego reżysera stworzony po 2000 roku. Wzruszająca historia wojenna z amerykańską flagą w tle, bombastyczną muzyką i świetną rolą Toma Hanksa na stałe zapisała się w świadomości widzów.
Forrest Gump
Jeśli by zapytać przypadkowych ludzi o najlepszą rolę Toma Hanksa, genialnego i wszechstronnego aktora, większość wskazałaby właśnie na „Forresta Gumpa”. Film Roberta Zemeckisa znanego z takich wielkich hitów jak „Powrót do przyszłości” czy „Miłość, szmaragd i krokodyl” poruszył cały świat. Głównym bohaterem był tu przecież totalny „głupek”, chłopak o niskim ilorazie inteligencji, któremu siłą woli i marzeń udaje się osiągnąć niewyobrażalne cele. Publika poczuła się wzruszona, szczególnie, że Zemeckis zrealizował „Forresta” na charakterystyczny dla siebie sposób – film jest ciepły i sympatyczny, stając się jednocześnie najlepszym familijnym filmem w historii.
Zielona Mila
Któż z nas nie lubi się wzruszać na filmach? Nawet najtwardsi faceci są chętni, by targać ich emocjami poprzez dobrze opowiedziane historie. Nic więc dziwnego, że na liście dziesięciu ulubionych produkcji Europejczyków znalazło się tyle wyciskaczy łez. „Zielona mila” to kolejny z nich. To również kolejna produkcja, w której zagrał Tom Hanks. Film został nakręcony na podstawie książki Stephena Kinga. Fabuła zawiązuje się wokół postaci czarnoskórego skazańca oskarżonego o zabójstwo dwóch dziewczynek.
Mroczny Rycerz i Mroczny Rycerz powstaje
Dwa ostatnie miejsca w pierwszej dziesiątce należą do filmów nowej generacji, wyreżyserowanych przez Christophera Nolana. „Mroczny Rycerz” był wielkim przełomem w sposobie adaptowania komiksów i ukazywania w kinie ikon popkultury. Nolan genialnie wykorzystał mroczną stylistykę, by opowiedzieć całkiem na serio mrożącą krew w żyłach historię o Człowieku Nietoperzu.
Postać Jokera zaś na stałe zapisała się już w historii kinematografii. „Mroczny Rycerz powstaje”, uważany za mniej udaną część od swojego poprzednika, miał na szczęście także mocne punkty, na czele z rewelacyjną postacią Bane’a. Trylogia Nolana w całości uważana jest za jedną z lepszych adaptacji komiksowych w historii.